Archiwa tagu: zwiedzanie

Komunikacja miejska w Bangkoku

Komunikacja miejska

Dziewiątego dnia pobytu w Azji, po porannym spacerze, wizycie w pralni za 3 zł i kilku przepłyniętych długościach basenach, po południu wybraliśmy się busem do centrum, by sprawdzić jakie autobusy i skąd odjeżdżają do sąsiednich prowincji, z których najbardziej interesowała nas Ayutthaya. Busy są tanie (na ogół ฿7-12, czyli ok. 0,80 – 1,40 PLN), ale komfort jest proporcjonalny do ceny biletu. Drewniana podłoga, jazda z otwartymi drzwiami, drewniane siedzenia i wentylatory przymocowane do sufitu (zwykłe, biurkowe!) zamiast klimatyzacji. Nam to nie przeszkadzało, wręcz było swoistą atrakcją, czymś dzikim i u nas niespotykanym 🙂 Autobus czasem nawet się nie zatrzymuje, tylko delikatnie zwalnia przy przystanku, by móc z niego dosłownie wyskoczyć, po czym przyspiesza i jedzie dalej. To trzeba po prostu zobaczyć 😀
Nie ma też szans, aby jechać na gapę – po wejściu do pojazdu od razu podchodzi do nas bileter i pobiera opłatę. Zresztą, szczerze mówiąc, chyba nikt nie chciałby w Tajlandii ryzykować spotkania z policją dla kilkudziesięciu groszy 😉

Czytaj dalej Komunikacja miejska w Bangkoku

Ostatnia doba w Kambodży

Night Market

Byliśmy dosyć zmęczeni po całodniowej wyprawie do kompleksu Angkor, budżet też trochę oberwał ($15 Nel, $10 obraz, jedzenie, napoje, wejściówka do kompleksu – no i ponad $50 nie nasze), ale chcąc szybko dostać się w okolice Night Market, pytaliśmy po kolei każdego z taksówkarzy, za ile do centrum. Udało się w końcu za $2 zamiast 3-4, ale z obowiązkowym wejściem do jednego ze sklepów, w których ceny wzięte są z kosmosu, o których pisałem wcześniej. Kupiliśmy tam jedynie pocztówki, bo wyjątkowo ceny nie były zbyt wygórowane, a wzrok obsługi był wyjątkowo nieprzyjemny, po czym pojechaliśmy do centrum.

Czytaj dalej Ostatnia doba w Kambodży

Zabytki Angkoru – part 1

Drugi dzień w Kambodży

17 lutego – temperatura z samego rana sięga 25 stopni Celsjusza, za kilka godzin będzie jeszcze więcej. Obudziliśmy się kilka chwil po godzinie siódmej – szybki prysznic i zejście na śniadanie. Specjalnością, a zarazem chyba jedyną 'potrawą’ serwowaną w standardzie na śniadanie była jajecznica – do tego pieczywo + małe opakowania dżemu + kawa/herbata. Dodatkowo można było zakosztować owoców na deser. Dla nas posiłek wystarczający, ale dla osób lubiących bardziej złożone śniadania – niekoniecznie 😉

Tego dnia zrealizujemy główny cel podróży do Kambodży – zwiedzanie kompleksu świątyń Angkoru!

Czytaj dalej Zabytki Angkoru – part 1